Wieczorem 24 sierpnia pan Arkadiusz wraz z dorosłym synem postanowił pojeździć rowerem po bieżni stadionu Janusza Kusocińskiego. Niestety, rowerzysta nie zauważył rowu do skoków przez przeszkody i doszło do wypadku. Kilka dni po zdarzeniu spotykamy się z poszkodowanym, jego synem i żoną.
Dyrektor MOSiR Daniel Przybylski twierdzi, że do wypadku doszło po godzinie 21.00, a zgodnie z regulaminem obiektu można z niego korzystać w godzinach od 8.00 do 21.00. Dyrektor jest zaskoczony, że poszkodowany nie zgłosił od razu wypadku administratorowi obiektu, tylko po tylu dniach próbuje nagłośnić sprawę w mediach.
Miejsce przed rowem zostało zabezpieczone. W dniu wypadku nie było zabezpieczenia.
![Miało być miło i relaksacyjnie, a w efekcie są ręce w gipsie [AUDIO] Miało być miło i relaksacyjnie, a w efekcie są ręce w gipsie [AUDIO]](https://static2.gostynin24.pl/data/articles/xl-mialo-byc-milo-i-relaksacyjnie-a-w-efekcie-sa-rece-w-gipsie-audio-1693936117.jpg)
























































Napisz komentarz
Komentarze