Ale nie martwcie się – nie odchodzę z tego świata ani żadne takie. Planuję tylko przeprowadzkę do nowego domu, gdzie będzie moje posłanko, miseczki, a najważniejsze, że będzie tam mój Człowiek, taki własny, ukochany i na zawsze. Co prawda jeszcze go nie poznałem, ale wierzę, że to już niedługo.
Mimo, że mam dopiero 1 rok już sporo wiem o życiu, a nawet o umieraniu. Wiecie jak to jest? Mam nadzieję, że nie.
Z tamtego, felernego dnia pamiętam tylko pisk opon, uderzenie, strach, krew i ból. Wbiegłem na oślep w pierwsze otwarte drzwi i na nic więcej nie było mnie stać. Cały się trząsłem i nie wiedziałem co się dzieje. Pamiętam jak przez mgłę, że po jakimś czasie ktoś owinął mnie w kocyk i przeniósł w ciepłe miejsce. Teraz już wiem, że to były ciocie. Tłumaczyły cichutko, że już wszystko będzie dobrze, dostałem jakieś leki i chyba odpłynąłem…
Ciąg dalszy pewnie znacie z fb. Kiedy otrząsnąłem się z szoku, pojechałam na badania, rtg wykazało złamanie tylnej łapki. Przeszedłem dwie operacje – zespolenia kości, za pomocą śrub i płytek, a później usunięcie tego żelastwa. Goiło się jak na psie. Nawet nie widać, że coś mi dolegało, więc mogę zostawić to za sobą w poprzednim życiu.
Ciągle słyszę, jaki jestem malutki, śliczny i mądry. Też to zauważyliście? Ważę tylko 6 kg i większy już nie urosnę. Na Twojej kanapie nie zajmę dużo miejsca, za to rozgoszczę się w sercu i na kolankach. Uwielbiam przytulanie! Ogólnie mam same zalety. No co? To nie jest próżność. Po prostu znam swoją wartość. Poza tym słyszałem, ze fałszywa skromność nie jest modna.
Nie nabrudzę w mieszkaniu, ładnie śmigam na smyczy, z godnością znoszę zabiegi weterynaryjne. W końcu mam w tym wprawę. Mam też dużo do powiedzenia i ciocie czasem nazywają mnie dziargotem i zadziorem. Ale czy to źle? Każdy mężczyzna powinien mieć swoje zdanie. Wiecie jak jest… Walka na śmierć i życie, zdobywanie strawy, rozpalanie ogniska… No dobra, trochę mnie poniosło… Ale jako facet z krwi i kości marzę o byciu jedynakiem lub o dzieleniu miejsca z uroczą damą. Będę idealnym towarzyszem i dla Ciebie i dla niej.
Póki co, mieszkam w Gostyninie, do którego serdecznie Was zapraszam, ale przenieść mogę się nawet dzisiaj. Mam wszystko co trzeba – książeczkę, a w niej wpisy z odpchleń, odrobaczeń, szczepień, kastracji, mam odwagę i gotowość do zmiany.
A Ty jesteś gotowy mnie poznać? Bo ja o tym marzę...
Czekam pod telefonem: 605974653, 509653345.
Z poważaniem, Torin.
Nie pozostaje nam, dodać nic więcej, jak poprosić Was o udostępnianie i podziękować foto-edyta.pl Edyta Józkowiak za piękne zdjęcia.




Napisz komentarz
Komentarze