Na początku meczu okazji do uderzenia w polu karnym szukali Dominik Kun czy Giannis Niarchos, ale obrońcy Górnika zdołali te próby udaremnić. Pierwszy strzał oddał w 10. minucie Lukas Ambros z dystansu, ale wyraźnie chybił. Później sytuacyjnie z pierwszej piłki uderzał Dani Pacheco, a że był przy tym faulowany, to rzut wolny z dwudziestu pięciu metrów wykonał Marcin Kamiński, ale i on się przy tym pomylił. Dwukrotnie oglądaliśmy też dobre dośrodkowania w stronę Łukasza Sekulskiego, ale za pierwszym razem dobrze zblokował go obrońca, a za drugim trafił w idealnie ustawionego Marcela Łubika. Po drugiej stronie aktywny był Maksym Khlan, któremu po indywidualnej akcji niewiele zabrakło, aby trafić w samo okienko. Później próbował jeszcze z dystansu i po dośrodkowaniu od kolegi, ale bez zarzutu spisała się tu nasza defensywa. Najgroźniejsza chyba akcja pierwszej połowy miała miejsce w 34. minucie, kiedy Nafciarze wyszli w przewadze z kontratakiem i Zan Rogelj dobrze dograł w pole karne do Sekulskiego. Temu jednak po przyjęciu podskoczyła nieco piłka i tym razem w zdawałoby się dogodnej sytuacji nasz kapitan przymierzył ponad poprzeczką. Minimalnie ponad obramowaniem bramki futbolówkę po centrostrzale przeniósł Ambros, a przed samą przerwą dwukrotnie dobrze interweniował Rafał Leszczyński. Za pierwszym razem nasz bramkarz wygrał sam na sam z Ousmane Sowem (dobitka Sondre Lisetha niecelna), a za drugim nie dał się pokonać Erikowi Janży, który sprytnie zagrał piętą. W obu przypadkach również ostatecznie do góry powędrowała chorągiewka sędziego asystenta. Do przerwy zabrakło celnych strzałów, jednak widowisko mogło się podobać.
Drugą połowę mocnym akcentem chciał zacząć Erik Janża, który sprzed pola karnego przymierzył niebezpiecznie blisko dalszego słupka. Na tym etapie meczu oba zespoły przedostawały się w okolice szesnastki przeciwnika, ale nie były w stanie przełamać defensywy. Do czasu – a konkretnie do 62. minuty, gdy na prawym skrzydle znalazł się Dani Pacheco. Były piłkarz Górnika podprowadził piłkę do linii końcowej, dośrodkował, a Sekulski wygrał fizyczny pojedynek z obrońcą i trafił do siatki! Niedługo później w indywidualnej, długodystansowej akcji zobaczyliśmy Dominika Kuna, który po przebiegnięciu z piłką prawie całego boiska oddał strzał, który zablokował obrońca. Górnicy próbowali odpowiedzieć próbami z dystansu Khlana i zdecydowanie groźniejszym Kamila Lukoszka, który zmienił właśnie Ukraińca, ale obaj nie wycelowali odpowiednio. Potem uaktywnił się Sondre Liseth. Za pierwszym razem dobrze z pola karnego wypchnął go Marcin Kamiński i napastnik uderzył zbyt lekko, żeby pokonać Leszczyńskiego. Za drugim dobrze dośrodkował jednak Lukoszek, a Norweg z bliska pokonał naszego bramkarza i doprowadził do wyrównania. W końcówce Górnik napierał, chociaż i Nafciarze mieli swoje szanse. Zablokowane zostały strzały rezerwowych Matchoia Djaló i Nemanji Mijuskovicia, a chwilę wcześniej naszą poprzeczkę obił Ousmane Sow. W doliczonym czasie Leszczyński wyłapał jeszcze próbę Matusa Kmeta i więcej goli tego dnia nie padło.
Kolejne spotkanie zagramy u siebie. W niedzielę 30 listopada o 20:15 podejmiemy Lecha Poznań.
Górnik Zabrze – Wisła Płock 1:1 (0:0)
0:1 – Łukasz Sekulski 62’
1:1 – Sondre Liseth 78’
GÓR: 1. Marcel Łubik - 16. Paweł Olkowski (69' 81. Matúš Kmeť), 26. Rafał Janicki, 20. Josema (69' 55. Maksymilian Pingot), 64. Erik Janža (C) - 7. Luka Zahović (83' 79. Young-Jun Goh), 8. Patrik Hellebrand, 18. Lukáš Ambros (83' 10. Lukas Podolski) - 30. Ousmane Sow, 23. Sondre Liseth, 33. Maksym Khlan (69' 17. Kamil Lukoszek).
WPŁ: 12. Rafał Leszczyński - 19. Andrias Edmundsson, 35. Marcin Kamiński, 4. Marcus Haglind-Sangré - 13. Quentin Lecoeuche (88' 3. Aleksandre Kalandadze), 8. Dani Pacheco, 14. Dominik Kun, 30. Wiktor Nowak (83' 17. Matchoi Djaló), 21. Žan Rogelj (88' 2. Kevin Čustović) - 9. Giannis Niarchos (58' 66. Iban Salvador), 20. Łukasz Sekulski (C) (83' 25. Nemanja Mijušković).
Trenerzy: Michal Gašparík – Mariusz Misiura.
Żółte kartki: Liseth – Kamiński, Sekulski, Salvador.
Sędzia: Karol Arys.






















































Napisz komentarz
Komentarze